Aby zostać w klimatach góralskich, a tym bardziej w okolicach Beskidu Śląskiego prezentuję moja kolejną serie ludową :) Powstało wiele rożnych elementów biżuterii i każdy może dopasować do siebie co mu się podoba. Od rożnych kolczyków, po wisiorki w rożnych kształtach.
A skąd ten motyw? Tak tak tak. Tutaj inspirowałam się zapaską ze stroju beskidzkiego. Abyście mogli zobaczyć dokładnie, dodaję kilka moich zdjęć z jesiennej sesji w Jaworzynce.
Na drugim zdjęciu widać także hafty, które pokazywałam we wcześniejszym poście Haftowany Beskid.
Ogólnie wróciłam z WOŚP z Ustronia gdzie, odbywa się zbójnicka impreza i oczywiście zbieranie pieniążków. Oprócz wrzucenia do puszek pieniążków, zjedzenia oscypka na ciepło i góralskiej kwaśnicy, wypiciu grzanego winka i słuchałam występu rożnych kapel z naszego regionu, biegałam za zbójnikami, którzy byłi genialnie ubrani. Fotografowałam ich, aby w końcu móc zainspirować się nimi w nowych moich pracach malarskich. Już dawno ten pomysł za mną chodzi. :) mam nadzieję, że w końcu coś powstanie.
cudne te niebieskości...
OdpowiedzUsuńJakie wspaniałe i w moim ukochanym kolorze ehhhh rozmarzyłam się :) no że nie wspomnę że moje ukochane góry to właśnie beskid :)
OdpowiedzUsuńcudny komplecik... i jeszcze te kolory... mmm :)
OdpowiedzUsuńpiękna ta Twoje biżuteria, no piękna :)
OdpowiedzUsuńŚliczne te niebieskości.
OdpowiedzUsuńO ile się orientuję, to zazwyczaj zbójnicy latają za dziewuchami, a nie odwrotnie ;))) A niebieskości fajne :) Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuń